Archiwum dla Maj, 2012

Zgodnie z obietnicą z dzisiejszej audycji, prezentujemy zdjęcia z koncertu Red Baraat, który odbył się 20 maja 2012 roku w klubie Łykend.

Koncertowe Zwierzę ma zaszczyt zaprosić Państwa na dwa koncerty:

Believe (Polska) – Progresywny Rock/ Art Rock
kiedy: 23.05.2012 godz.20.00 bilet: 30 zł
klub Madness

W 2011 roku grupa Believe świętowała swoje pięciolecie. Każdy rok to nowe wydawnictwo. Wszystko zaczęło się od płyty „Hope To See Another Day” kiedy spotkali się razem twórcy zespołu Collage: Mirek Gil (gitary), Przemas Zawadzki (bas) i Tomek Różycki (wokal). Na perkusji wsparł ich Vlodi Tafel, swoją grą na skrzypcach oczarowała wszystkich Satomi, instrumentami klawiszowymi zajął się Adam Miłosz a teksty opracował Robert Sieradzki. Dobrze przyjęty przez krytyków album sprawił, że grupa poszła za ciosem wydając drugi krążek „Yesterday is a Friend” (znowu zbierając świetne opinie!). W tym czasie powstał też utwór „The Witcher Theme” który znalazł się na oficjalnej ścieżce dźwiękowej gry komputerowej „Wiedźmin“. Całości dokonań zespołu w tym składzie dopełniły jeszcze dwa wydawnictwa koncertowe: DVD „Hope To See Another Day Live” oraz CD „Live at the 1st Oskar Art Rock Festiwal 2006”. W roku 2008 grupę opuścili Adam Miłosz i Tomek Różycki którego miejsce (jako wokalisty) zajął młody Karol Wróblewski. W takim składzie powstała płyta „The Bread Is Mine”. W 2010 roku do zespołu dołączył klawiszowiec Konrad Wantrych co zaowocowało powstaniem płyty „World Is Round” – zdaniem krytyków najlepszego i najbardziej dojrzałego krążka w historii grupy Believe. W kwietniu 2012 roku swoją premierę miało najnowsze wydawnictwo grupy – DVD „Seeing Is Believing”.
5 lat grupy to także 5 corocznych tras koncertowych, m.in. u boku artystów takich jak: Fish (ex – Marillion), Daniel Cavanagh (Anathema), Ray Wilson oraz grup Pendragon i Arena. To także wiele własnych koncertów na terenie całego kraju.

The Brew (Wielka Brytania) –  Rock
kiedy: 25.05.2012 godz.20.00 bilet: 75/90 zł
klub Madness

The Brew to trio składające się z basisty/wokalisty Tima Smitha, jego syna Kurtisa grającego na bębnach oraz zjawiskowego gitarzysty/wokalisty Jasona Barwicka. Niesamowity zespół klasycznego rocka z UK, o niekwestionowanej pozycji wśród najczęściej zapraszanych zespołów do klubów w całej Europie. To wybitny zespół koncertowy z młodej generacji. Gitarzysta zespołu (Jason Barwick, 22 lata) w 2011 roku zajął 2 miejsce wśród wszystkich gitarzystów grających na koncertach w Niemczech, zaś perkusista (Kurt Smith, 23 lata) zajął pozycję 1 (ranking największego niemieckiego pisma rockowego ‘Eclipsed’ ). Międzypokoleniowy skład łączy elementy klasycznego rocka lat 60-tych I 70-tych z współczesnym brzmieniem. Jak wyjaśnia najstarszy członek zespołu, wybuchowa mieszanka zawarta na ostatniej płycie “The Third Floor” może podobać się zarówno starszym, jak i młodszym słuchaczom: “Nasz styl jest echem przeszłości, ale w kwestii produkcji I brzmienia dążymy do standardów współczesnych.” Jak to ktoś kiedyś powiedział, “no future without the past”. Łączymy to co najlepsze z obu tych światów.”

Bilety na te i inne koncerty można kupić w D.H.Feniks (Rynek 31) po prawej stronie czwartego piętra na stoisku muzycznym ‚ROCKY’.

Absolutny fenomen na światowej scenie muzycznej – ich muzyka sytuuje się gdzieś pomiędzy zwariowanym koncertem Gogol Bordello, najlepszymi bollowodzkimi scenami tanecznymi, a szalonym weselem przy bałkańskiej orkiestrze dętej. Nie bez powodu zyskali miano hinduskiej odpowiedzi na bałkańskie orkiestry dęte – kto był na koncertach Boban & Marco Markovich Orchestra czy Fanfara Ciokarlia sam będzie mógł ocenić. Już 20 maja w ramach Ethno Jazz Festivalu we Wrocławiu na jedynym koncercie w Polsce zagra Rad Barrat!

Potęga muzyki, jaką tworzy zespół Red Baraat sprawiła, iż jest on dziś uznawany za fenomen swojego gatunku – dhol’n’brass. Ten dziewięcioosobowy zespół, łącząc niepowtarzalny rytm północno- indyjskiego bhangra z wieloma światowymi gatunkami muzycznymi, takimi jak: funk, go-go czy jazz, tworzy niepowtarzalne, tętniące energią dźwięki. W ciągu kilku krótkich lat od rozpoczęcia swojej kariery muzycznej, Red Baraat zdobył miano grupy dającej najlepsze koncerty na świecie.

Dziś ich muzykę możemy usłyszeć nie tylko na najbardziej prestiżowych festiwalach muzycznych i teatralnych całego świata jak globalFEST, Montreal Jazz Festival, Sunfest, Festival De Louisiane, Quebec City Summer Festival, Chicago World Music Festival, Madison World Music Festival, New Orleans Jazz Festival, Pori Jazz Festival (Finland), Molde Jazz Festival (Norway) and Chicago Folks & Roots Festival, ale również w wielu lokalnych klubach Nowego Jorku. Bootleg Bhangra to ostatni album zespołu nagrany w jednym z brooklińskich klubów podczas koncertu zwieńczającego ich dotychczasową karierę muzyczną.

Ich debiutancki album Chaal Baby został uznany przez krytyków muzycznych za najlepszy album jazzowy 2010 roku na świecie. Muzyka z tego krążka pojawiła się również w tytułowym nagraniu filmu ‘The Yes Men Fix the World’. Obecnie grupa Red Baraat pracuje nad kolejnym albumem Shruggy Ji, który powinien pojawić się na początku 2012 roku i muzykę z tego krążka usłyszymy na koncercie we Wrocławiu

Zespół występuje w składzie:

Sunny Jain – dhol, lider zespołu
Rohin Khemani – perkusja
Tomas Fujiwara – bębny
Alex Hamlin – saksofon sopranowy
Mike Bomwell – saksofon barytonowy
Sonny Singh – trąbka, wokal
MiWi La Lupa – trąbka basowa, wokal
Ernest Stuart – puzon
John Altieri – suzafon, rap
Ethno Jazz Festival prezentuje:
RED BARAAT (Indie/USA) – Bhangra Funk/Dhol ‘n’ Brass

20 .05.12 godz.20.00
klub Łykend

Bilety:
miejsca stojące: 40 zł – do 15.04, 50 zł – przedsprzedaż, 60 zł – w dniu koncertu
miejsca siedzące ( balkon): 80 zł – I miejsca, 60 zł – II miejsca

źródło: wrockfest.pl

Koncertowe Zwierzę: Zaczynamy od nowej płyty. Zapowiadaliście, że będzie mieć tytuł „DO-RE-MI-FOR-SA”. Dlaczego zatytułowaliście ją inaczej?

Wojtek Mazolewski: Dlatego że pomysł na tytuł „DO-RE-MI-FOR-SA” powstał wiele miesięcy temu. W trakcie pracy nad płytą, od lata 2011 do zimy, wydarzyło się tak wiele, że po prostu uznaliśmy, że byłoby bez sensu trzymać się kurczowo wcześniejszych pomysłów, skoro tak naprawdę te nowe są świetne i dają nam wiele satysfakcji. Byłoby dobrze podzielić się tą satysfakcją ze słuchaczami i zrobić coś, co jest naprawdę świeże i prawdziwe tu i teraz. Skoro ta płyta – na którą zrobiliśmy trzydzieści sześć numerów, wybraliśmy dwadzieścia sześć, a wydaliśmy jedenaście –  jest zupełnie nowym tworem niż ten, który zakładaliśmy w formie płyty „DO-RE-MI-FOR-SA” , to uznaliśmy, że tytuł też się powinien zmienić. To wcale nie wyklucza tego, że płyta „DO-RE-MI-FOR-SA” w tym składzie jeszcze kiedyś powstanie.

Skąd się wziął nowy tytuł?

WM: „Horse&Power”? To jest taka zabawa słowem, która ma wiele znaczeń i chyba już wielokrotnie mówiliśmy o tym, o co tam chodzi, więc poszukiwania w internecie wydają mi się być dla słuchaczy bardzo ciekawą wycieczką. Tomek tutaj bardzo ładnie dodaje, że bardzo istotne jest to, co się Wam kojarzy z takim tytułem i co wywołuje na myśli w Waszych pięknych głowach.

Nawet jeśli te skojarzenia są całkowicie inne od Waszych?

Tomasz Duda: Oczywiście, to nie jest żaden problem, jeśli ktoś sobie coś wymyśli, podłoży pod ten tytuł. Będzie nam bardzo miło, jeśli to będzie coś fajnego.

Zostaniecie na biciu rekordu Guinessa? Co prawda jutro macie koncert, ale możecie wrócić ;)

TD: Rekord Guinessa?

Adam Milwiw-Baron: Gitarowy, jest we Wrocławiu co roku.

Rafał Klimczuk: Pan Cichoński to organizuje?

Tak, zgadza się.

RK: Coś słyszałem…

WM: O czym?

O Rekordzie Guinessa, który praktycznie zaraz bijemy we Wrocławiu.

AM-B: Gitarowy.

RK: Przyjedzie dużo gitarzystów i będą grać „Hey Joe”?

AM-B: Tak.

TD: Ja nie gram na gitarze.

WM: Każda inicjatywa, która robi coś, by zjednoczyć ludzi, jest fajna. Obojętne, czy spotykamy się w metrze po to, by pokazać pupę. Na przykład podobały mi się akcje w różnych miejscach na świecie, że ludzie się umawiali, żeby na chwilę, na minutę rozebrać się do rosołu i postać w jakimś miejscu publicznym. Albo teraz jest w Polsce przygotowywana taka akcja, w której ludzie będą się spotykać w różnych miejscach dużych miast i razem tańczyć synchronicznie coś, czego wcześniej się nauczą. I to mają być tysiące ludzi! No więc fajnie, takie akcje są przyjemne, interesujące. Obojętnie czy gramy na gitarze czy nie, to fajnie jest spotkać innych ludzi, którzy mają taką samą zajawkę.

 Jak było w Indiach i wcześniej w Japonii?

WM: W Indiach byłem teraz z zespołem Wojtek Mazolewski Quintet i muszę powiedzieć, że byłem totalnie zaskoczony innością tej kultury w stosunku do tego, co my tutaj przeżywamy. Poziom życia tam jest dużo niższy niż nasz pod względem cywilizacyjnym i technologicznym. Wydaje mi się, że jedno z wrażeń, które przywiozłem stamtąd, to po prostu radość, że możemy żyć tutaj tak jak żyjemy, bo jest to naprawdę wielki dar. A z drugiej strony ludzie tam są bardzo uduchowieni i ich życie takie pozakonsumpcyjne, pozacywilizacyjne jest bardzo bogate. Z tego może bardzo dużo czerpać i starałem się to zrobić ze swoim zespołem. A o wyjeździe do Japonii z zespołem Pink Freud to można dużo opowiadać. Musisz każdego z osobna zapytać, każdy ci coś powie.

AM-B: Najlepiej, jak posłuchasz dzisiaj koncertu, bo w zasadzie 90% utworów jest inspirowanych tym, co tam przeżyliśmy i co tam się działo. To jest najlepsze określenie.

RK: Jak ktoś dostanie okazję posiadania taniego przelotu do Japonii, niech jedzie w ciemno. Tam jest naprawdę zajebiście.

TD: Również polecam.

Czego spodziewacie się dzisiaj na koncercie?

WM: Staramy się nie spodziewać niczego – obawy, oczekiwania to są zazwyczaj uczucia, które powodują wiele problemów. Więc im szybciej się ich pozbędziesz, tym lepiej dla Ciebie. Tak naprawdę dla nas przyjemnością jest spotkanie się z publicznością, a we Wrocławiu dawno nas nie było, więc bardzo czekamy na ten moment. Jesteśmy w trasie, w której promujemy album „Horse&Power”, którego ludzie jeszcze nie znają, więc to na naszych koncertach po raz pierwszy będą mieli okazję posłuchać tych utworów. To jest bardzo iskrzące spotkanie, kiedy ludzie nie wiedzą, co się wydarzy i możemy obserwować ich reakcję i w zależności od tego, jaka ona jest, takie flow łapiemy na koncercie. To taka… bardzo odważna, że tak powiem, gra, ale ufamy w inteligencję naszych słuchaczy i zawierzamy takiemu instynktowi łowcy. Nasi słuchacze zazwyczaj są bardzo zainteresowani tym, co w ogóle się dzieje w kulturze, muzyce i sztuce na świecie, dzięki temu ich otwartość  pozwala przygotować się na takie zderzenie z czymś, z czym wcześniej nie mieli styczności. Mam nadzieję, że to będzie kawał dobrej zabawy.

Dzięki za rozmowę.

rozmawiała: Natalia Kościńska

29 kwietnia we wrocławskim klubie Kultowa zespół Pink Freud promował swoją najnowszą płytę „Horse&Power”, której premiera przypada na 15 maja. Poniżej zdjęcia z tego wydarzenia.